- W krajach Unii Europejskiej sprzedaż wina przez Internet to legalny, akceptowalny i uznany za bezpieczny kanał sprzedaży. Zdjęcie: Shutterstock.com
Dodajmy, że w krajach Unii Europejskiej sprzedaż wina przez Internet to legalny, akceptowalny i uznany za bezpieczny kanał sprzedaży. Do tej pory Ministerstwo Zdrowia stało na stanowisku, że sprzedaż alkoholu za pośrednictwem Internetu nie jest w Polsce dozwolona. W ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z 1982 r. nie ma bowiem mowy o Internecie. NSA nie podzielił jednak tej opinii. Stwierdzono, że z ustawy taki zakaz nie wynika.
Przełom w interpretacji
To przełomowy wyrok dla wszystkich handlujących alkoholem. Wynika z niego, że sklepowi stacjonarnemu umożliwiającemu zakup alkoholu przez witrynę internetową i dostarczenie do domu klienta, nie można zabrać z tego powodu zezwolenia. Przedmiotem sprawy było cofnięcie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych konkretnemu przedsiębiorcy, ale wyrok wydany przez Naczelny Sąd Administracyjny jest ważny dla całej branży.
– Od lat szereg przedsiębiorców, począwszy od specjalistycznych sklepów z winami, a na sieciach hipermarketów kończąc, prowadzi tzw. sprzedaż napojów alkoholowych przez Internet – przyznaje mecenas Monika Woźniacka, pełnomocnik krakowskiego przedsiębiorcy. – W części gmin, miast w zasadzie nie było to kwestionowane. W innych organy samorządu terytorialnego stały na stanowisku, że narusza to przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi i stanowi podstawę do cofnięcia zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych. Wyrok został wydany w konkretnej sprawie i czekamy na jego pisemne uzasadnienie. Jednak z ustnego uzasadnienia wynika, że NSA podziela argumentacje prawną, na jaką od dawna powołują się przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż przez Internet. Dlatego wyrok jest istotny dla całej branży i liczę, że zakończy wieloletni spór odnośnie wykładni przepisów – dodaje Woźniacka.
Jak podkreśla mecenas, legalna sprzedaż alkoholu przez Internet, wymaga odpowiedniego przygotowania regulaminu sprzedaży oraz wprowadzenia mechanizmów uniemożliwiających zakup alkoholu przez nieletnich. A o tym, że da się to przygotować w sposób bezpieczny i profesjonalny, od dawna przekonuje polska branża winiarska.
– Zakup przez Internet to nie jest atrakcyjna droga nabycia alkoholu dla nieletnich czy osób, które liczą na szybki dostęp do tanich wyrobów. Za dostawę ciężkich, szklanych butelek trzeba niemało zapłacić, a później zaczekać na dostarczenie przesyłki. Pamiętajmy też, że po transakcji zawsze pozostaje ślad – wskazuje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.
– Dzisiejsze rozwiązania IT oraz umowy z kurierami dają bezpieczne rozwiązanie tego problemu – przekonuje Bartłomiej Sarecki, prezes firmy AWE. – W mojej ocenie ryzyko, iż produkt zakupi osoba niepełnoletnia, której dodatkowo uda się przejść przez wszystkie etapy weryfikacji, jest mniej prawdopodobne niż to, że takiej niepełnoletniej osobie alkohol zakupi np. w osiedlowym sklepie starszy kolega.
Oferta dla koneserów
Trzeba mocno podkreślić, że Internet to praktycznie jedyny sposób na zakup wina od małych polskich producentów, tych, których produktów próżno szukać na sklepowych półkach. A dla małych producentów – jedyny sposób, aby dotrzeć do konsumentów ze swoją wyszukaną ofertą.
– Wielu win nie ma i nie będzie na półkach sklepowych, bo są trudno dostępne z uwagi na alokację (limitowana ilość butelek przeznaczona przez producenta na dany rynek), restrykcyjne warunki przechowywania czy po prostu kwestie logistyczne. Dla poszukiwaczy drogich czy koneserskich produktów kupno on-line jest zatem idealnym rozwiązaniem – tłumaczy Paweł Gąsiorek, prezes Domu Wina, firmy, która specjalizuje się w ofercie super premium.
– Na co dzień zderzamy się z problemem dotarcia do sieci z powodu opanowania półek przez koncerny – przyznaje z kolei Bartosz Piasecki z firmy Mazurskie Miody. Ta niewielka manufaktura z Tomaszkowa specjalizuje się między innymi w produkcji wysokiej klasy miodów pitnych. – Oczywiście nietrudno zauważyć duży rozwój sprzedaży e-commerce. Pandemia stanowiła tu niejako moment przełomowy – zauważa Piasecki.
Skazani na niebyt
Istotnie, czas pandemii szczególnie dotkliwie uderzył w małych, lokalnych wytwórców alkoholi, w tym podmioty z branży winiarskiej. Wprowadzone ograniczenia w zasadzie pozbawiły ich szansy sprzedaży produktów i najdobitniej pokazały, że ten, kogo nie ma w sieci, praktycznie nie istnieje.
– Sytuacja ta jest mocno frustrująca zarówno dla klientów, jak i dla nas – przyznaje Bartłomiej Sarecki, prezes AWE. Ta niewielka firma z Bielska-Białej zajmuje się przede wszystkim konfekcją usługową win z całego świata, a jedną z jej marek jest pierwsze w Europie wino z intraktem z konopii siewnych. Produkty te nie mają rozbudowanych kanałów dystrybucji, można je kupić jedynie w wyselekcjonowanych sklepach.
– Nasze produkty nie są adresowane do osób, które nadużywają alkoholu, a do ludzi, którzy się delektują i doceniają unikatowość naszych wyrobów – mówi Bartłomiej Sarecki.
Dodaje, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak utrudnione funkcjonowanie mają małe, rzemieślnicze firmy z branży winiarskiej.
– Do naszych klientów docieramy za pomocą festiwali kulturalnych, imprez winiarskich typu winobranie czy targów. Ograniczenie kanałów dystrybucji powoduje, że nie mamy możliwości zaspokoić potrzeb konsumentów. Często muszą oni czekać cały rok, aby zakupić nasz produkt ponownie! – opowiada Sarecki.
Jedyna szansa
Warto przypomnieć, że właśnie do koneserów swoje wyroby kierują także nasi polscy producenci wina. Według danych KOWR, w Polsce mamy 380 winnic, które w ostatnim roku winiarskim wyprodukowały ponad 1,8 mln l wina.
– Wielu sprzedawców dzięki możliwości sprzedaży swoich produktów przez Internet, przetrwało trudny okres pandemii – mówi Andrzej Ligęzka, prezes Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia. – Niestety winiarze pozbawieni byli tego przywileju. Dlatego wyrok NSA jest przełomowy i niezwykle ważny dla branży winiarskiej. Poprzez sprzedaż internetową winiarz może sporo zaoszczędzić, dotrzeć do większej liczby odbiorców. Już nie lokalnie, ale bez ograniczeń zasięgowych – podkreśla Andrzej Ligęzka.
I dodaje: – Polskie wina nie należą do tanich. Klient jest świadomy zakupu, dzięki możliwości wyboru sięga po najbardziej odpowiadający jego wymaganiom produkt. Dzięki sprzedaży internetowej winnica buduje rozpoznawalność swojej marki, a winiarz pozostaje w kontakcie z klientem – przekonuje Prezes Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia.
A jak podsumowuje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa, możliwość sprzedawania wyrobów winiarskich przez Internet, przyczyni się do rozwoju polskiego winiarstwa i podniesienia kultury spożywania alkoholu w Polsce.
– Oznacza to dostępność alkoholi regionalnych, tradycyjnych, od małych producentów. To także szansa na zakup win premium od importerów, których oferta jest selekcją kierowaną do koneserów. Szczególnie istotne jest to dla konsumentów z mniejszych miejscowości, w których nie funkcjonują winiarskie sklepy specjalistyczne – podkreśla Prezes ZP PRW.