Pandemia mocno dotknęła firmy działające w branży gastronomiczno-hotelarskiej. Część przedsiębiorców nie zdołała przetrwać tej próby, inni nadal zmagają się z jej skutkami, koncentrując się na odbudowywaniu swoich firm. Czy to dobry czas na nowe inicjatyw?
Grzegorz Sendor: Pandemia rzeczywiście dała się we znaki wszystkim działającym w gastronomii. Niestety większość do dziś odczuwa konsekwencje tej niespodziewanej i trudnej rzeczywistości. Był to jednak również czas innowacyjności, nie tylko w tej branży. Ta innowacyjność wprowadziła długotrwałe zmiany w sposobie prowadzenia biznesu, w budowaniu relacji z klientami i utorowała drogę nowym produktom oraz usługom, nowym rozwiązaniom. I właśnie to jest doskonałym punktem wyjścia do szerszej dyskusji na temat stanu polskiej gastronomii i rozmowy o tym, jakie kierunki obierać, aby móc się rozwijać i czerpać korzyści z zachodzących zmian.
Uważam, że w takim momencie szczególnie potrzebna jest przestrzeń do wspólnej wymiany wiedzy i doświadczenia oraz do analizy aktualnej sytuacji rynkowej i przyjrzenia się tym praktykom, które obecnie są najbardziej właściwe z biznesowego punktu widzenia. Targi, które tworzymy, mają być właśnie tym miejscem, które zachęci do dialogu, zainspiruje do wprowadzania nowych rozwiązań, a także umożliwi poszerzanie wiedzy i poznanie tajników gastronomicznego biznesu. Potrzebujemy takiej wiedzy bardziej niż kiedykolwiek. Potrzebujemy również wyjść na chwilę z online’u i spotkać się na żywo, w realnym świecie.
Czy pana zdaniem na rynku znajdzie się miejsce dla kolejnej imprezy skierowanej do rynku HoReCa?
– Przez 14 lat prowadziłem z sukcesem EuroGastro, największą w Polsce imprezę w branży HoReCa. Znam ten sektor od podszewki, łącznie z istniejącymi eventami skierowanymi do biznesu gastronomicznego. Jest ich co najmniej kilka w całej Polsce i są to w większości wydarzenia z długoletnią tradycją. Zaobserwowałem jednak, że pewne grupy odbiorców nie są wystarczająco zaopiekowane, a pewne tematy nie są wykorzystywane w swoim pełnym potencjale. Brakuje również przedsięwzięć, które działałyby nieschematycznie i odważnie.
My natomiast zamierzamy rozbić zastane ramy działania, chcemy tworzyć nowoczesną formułę targów, która będzie na miarę naszych czasów. Mamy ambicję, aby oprzeć naszą działalność o mocne fundamenty współdzielonych wartości, które sprawią, że będziemy w stanie zbudować aktywną i wspierającą się społeczność – taki „gastroświat” złożony z osób związanych zawodowo z biznesem gastronomicznym: restauratorów, szefów kuchni, właścicieli firm cateringowych, dystrybutorów i producentów, którzy są dostawcami HoReCa. W centrum wszystkich naszych działań jest wysokiej jakości program merytoryczny pełen inspirujących spotkań, wartościowych debat, praktycznych warsztatów i mnóstwa okazji do networkingu. Będziemy go budować w oparciu o rzetelną wiedzę, analizy i wywiady z grupami docelowymi. Wszystko po to, aby wspierać firmy w rozwoju i stawianiu czoła coraz to nowym wyzwaniom zmieniającej się rzeczywistości.
Jednym z wątków, które chcemy stale podnosić jest ekologia oraz zrównoważony rozwój. Będziemy dyskutować o najnowszych trendach, uświadamiać ważność dbania o naszą planetę oraz podpowiadać skuteczne rozwiązania, które pozwolą znacząco ograniczyć negatywny wpływ na środowisko. Na koniec zadbamy o atmosferę sprzyjającą budowaniu relacji oraz przygotujemy specjalne atrakcje, które sprawią, że każda edycja będzie wyjątkowa.
Czy może Pan zdradzić więcej szczegółów?
– Aktualnie nadajemy ostatni szlif poszczególnym punktom programu, ale mogę już powiedzieć, że uczestnicy Gastrotargów SMAKKi będą mogli wziąć udział m.in w całodniowym szkoleniu poświęconym tematyce funkcjonowania rynku cateringów dietetycznych, poznają tajniki zarządzania restauracją, crew resource management oraz sposoby skutecznej promocji lokalu gastronomicznego. Nie zabraknie też tematyki związanej z ekonomią, regulacjami prawnymi poświęconymi działalności gastronomicznej oraz „Europejskim Zielonym Ładem" i jego konsekwencjami dla branży HoReCa.
Podczas targów, w ramach Festiwalu Kawowych SMAKKów będzie można śledzić zmagania młodych baristów w Olimpiadzie Kawy organizowanej przez duet Tom Obracaj & Marcin Rusnarczyk, a także Mistrzostwa „CUP of Poland”, podczas których ziarna z polskich palarni będą walczyć o tytuł najlepszej kawy roku 2023. To tylko mały wycinek tego co proponujemy uczestnikom Gastrotargów SMAKKi. Zachęcam do śledzenia naszych mediów społecznościowych, tam będziemy na bieżąco dzielić się efektami naszej pracy i odsłaniać szczegóły naszego targowego menu.
Dla kogo dokładnie są Gastrotargi SMAKKi? Kogo zapraszacie do grona wystawców i kto stanie po stronie uczestników marcowej imprezy na EXPO XXI?
– Bazą, wokół której budujemy przestrzeń wystawienniczą są duże firmy produkujące ciężki sprzęt gastronomiczny: zmywarki, kuchnie, piece. Jesteśmy już po rozmowach z największymi graczami w tym sektorze i mogę zdradzić, że nasze działania znalazły u nich poparcie i otrzymaliśmy już ich deklaracje udziału w targach. Co ciekawe, na targach spotkamy też marki, powracające do wystawiennictwa po kilku latach przerwy.
Aby móc jednak zapewnić odwiedzającym możliwość kompleksowego przeglądu rynku, nie możemy zapomnieć o pozostałych, równie ważnych dostawcach dla branży HoReCa, dlatego do zaprezentowania swojej oferty na Gastrotargach SMAKKI zapraszamy też producentów i dystrybutorów wyposażenia i wystroju sal restauracyjnych i barów, drobnego sprzętu, mebli i akcesoriów, rozwiązań dla cateringów, żywności i napojów dla HoReCa czy oprogramowania dla gastronomii.
Ofertę wystawienniczą i program merytoryczny przygotowujemy w taki sposób, aby odpowiadały one wszystkim przedsiębiorcom z branży. Targi z założenia powinny integrować i łączyć różne obszary świata gastronomicznego, dlatego powinniśmy – jako organizatorzy – kierować się podejściem holistycznym i dbać o kompleksowość naszych działań. Wówczas możemy liczyć na prawdziwie inspirujące spotkania, z których rodzą się wspaniałe pomysły i długofalowe relacje.
Nazwa SMAKKi nie kojarzy się w pierwszej chwili z wydarzeniem biznesowym i odbiega znacząco od tych, które związane są z już istniejącymi targami. Czy to celowy zabieg?
– Tak, jest to element przemyślanej strategii, którą obraliśmy tworząc cały projekt. Lifestyle wkroczył mocno do biznesu już dawno temu. Lżejsza komunikacja, odważniejsze kolory w identyfikacji wizualnej marki, bardziej bezpośredni język i skracanie dystansu – to już nikogo nie zaskakuje w przypadku marketingu marek, które kierują swoją ofertę do klientów biznesowych. My też chcemy iść z duchem czasu i komunikować się z odbiorcami w sposób zgodny z ich obecnymi zwyczajami. Pracując więc nad odpowiednią nazwą dla naszego przedsięwzięcia, szukaliśmy jednego słowa – dobrze brzmiącego i nie mającego negatywnych konotacji, które najlepiej oddawałoby kwintesencję całej branży. Tak trafiliśmy na smakki. Spodobała nam się ta nazwa, ponieważ to przecież dobry smak decyduje o sukcesie w tym biznesie. A my na Gastrotargach SMAKKi dostarczymy wszystkich składników, które zagwarantują jego osiągnięcie.