x

Potęga obrazu - o projektowaniu dla gastronomii

Kategoria: Twój biznes - wiedza    19.07.2022

Zalecają się do nas obrazami, tworzą wyraziste wizualne komunikaty. O to, po co gastronomii profesjonalne identyfikacje wizualne, zapytaliśmy specjalistów. Projektanci Edgar Bąk, Aga Kotowska i Michał Loba opowiedzieli nam o swoich pracach.

SUKCES TKWI W OPAKOWANIU

Edgar Bąk, Fot. materiały prasowe
Edgar Bąk, Fot. materiały prasowe
EDGAR BĄK
PROJEKTANT GRAFICZNY, ODPOWIEDZIALNY M.IN. ZA IDENTYFIKACJĘ WIZUALNĄ KONSERW RZEMIEŚLNICZYCH ED RED I ROŚLINNYCH KURCZAKÓW APOLLO.

Projektowałeś dla bardzo wielu branż. Czym różni się od nich gastronomia?
Kiedy projektujemy identyfikację dla instytucji, wiele elementów to tzw. touchpoints. Są to punkty, w których konsument styka się z marką. Mamy więc logo, sam budynek i jego wnętrze, materiały papiernicze. A w przypadku gastronomii, takiego produktu jak np. puszki Ed Red, tym touchpointem jest przede wszystkim opakowanie. Nasze działania są więc bardziej skoncentrowane na jednym elemencie. Opakowanie musi spełniać swoją funkcję. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak się ją zdefiniuje. Czy naszym celem jest tylko zaintrygować? Czy chcemy od razu pokazać dokładnie, co to za produkt? Musimy zastanowić się, kto jest naszym odbiorcą. Jeśli będą to osoby szukające nowinek, próbujące różnych nietypowych artykułów, możemy pozwolić sobie na nieco tajemnicy. Ale jeśli chcemy sprzedać nasz produkt jak największej liczbie osób, opakowanie musi od razu komunikować, co znajdziemy w środku. Trzeba cały czas pamiętać, co się robi, po co i dla kogo.

W przypadku Ed Reda nic nie jest nadrukowywane na samej puszce, przez co etykieta sama w sobie staje się obiektem. Po zdjęciu z puszki zostaje na stole jako coś kolorowego, co można rozłożyć i sprawdzić informacje na niej zawarte. Poza tym kiedy puszki Ed Reda ustawimy obok siebie, to od razu mamy jasny komunikat: jesteśmy bardzo różnorodne, możesz codziennie jeść coś innego. Dla tej marki zmieniliśmy całą identyfikację wizualną. W mediach społecznościowych pojawiło się kilka komentarzy osób, którym redesign się nie spodobał. Takie reakcje zwykle trwają krótko, ale nauczyło nas to, że trzeba budować pomost między tym, co stare, i tym, co nowe, nie zapominać o klientach przywiązanych do poprzedniej identyfikacji. Tym pomostem stała się maskotka marki, która wcześniej pojawiała się m.in. w logo, czyli siłacz Ed. Narysowaliśmy go w podobny sposób do innych ilustracji i był przez chwilę wykorzystywany.

Jakich informacji potrzebujesz, żeby zacząć przygotowywać projekt?
Zanim siądę do rysowania, chcę jak najwięcej dowiedzieć się o tym, co mam zrobić. Często organizujemy warsztaty strategiczne dla klienta, żeby pomóc mu określić, czego oczekuje, ale też żeby pokazać, co odpowiedni design może mu dać. Wspólnie z klientem i strateżką dyskutujemy o marce i zastanawiamy się, jakie kody komunikacyjne będą dla niej najlepsze. Zwykle klienci są zaskoczeni, bo odkrywają nowe konteksty, o których wcześniej nie myśleli. To jest etap, który powinien zawsze wystąpić przed fazą kreatywną.

Puszki Ed Red zaprojektowane przez Edgara Bąka to feeria kolorów - od razu widać, że są różnorodne, Fot. materiały prasowe
Puszki Ed Red zaprojektowane przez Edgara Bąka to feeria kolorów - od razu widać, że są różnorodne, Fot. materiały prasowe
Co twoim zdaniem najlepiej dziś sprzedaje produkty?
Takie mamy czasy, że liczą się obrazki, które przyciągną naszą uwagę. Mamy ok. 2 sekund podczas scrollowania Instagrama, żeby zainteresować potencjalnego klienta. Bardzo dobrze widać to na przykładzie Ed Reda, bo jest to identyfikacja, która świetnie sprawdza się w social mediach. Projekt dla Apollo, czyli roślinnych kurczaków, też jest kolorowy. Jest tam więcej czerni, która staje się tłem dla kolorów. Wykorzystujemy czerń w sposób dość przekorny, bo zwykle ten kolor na opakowaniach dodaje produktom ekskluzywności, kojarzy się z czymś wyjątkowym. I ten produkt taki jest, natomiast użycie kolorów sprawia, że wydaje się on jednak bardziej swojski, codzienny. Lubię taką niefrasobliwość.

Na co trzeba zwracać szczególną uwagę przy projektowaniu opakowań?
Jest małe okienko między tym, co znane, a tym, co egzotyczne i nowe, trzeba idealnie się w nie wpasować. Nie można zrobić czegoś zbyt zwyczajnego ani zbyt dziwnego. W projektowaniu liczy się odwaga i element zaskoczenia: duże napisy, nieoczywiste zestawienia są idealne dla nietypowych produktów, takich jak właśnie rzemieślnicze konserwy czy kurczaki bez mięsa.

 

LICZY SIĘ WNĘTRZE

Aga Kotowska, Fot. materiały prasowe
Aga Kotowska, Fot. materiały prasowe
AGA KOTOWSKA
PROJEKTANTKA GRAFICZNA, STWORZYŁA M.IN. IDENTYFIKACJĘ WIZUALNĄ DLA GDAŃSKIEJ EKLEROWNI.

Coraz więcej właścicieli restauracji czy kawiarni dostrzega siłę profesjonalnej identyfikacji wizualnej. Jak myślisz, dlaczego?

Myślę, że duża w tym rola mediów społecznościowych, zwłaszcza Instagrama. Z reguły tłumaczę klientom, na czym polega identyfikacja, pokazuję przykłady. Dziwnie wygląda połączenie bardzo eleganckiego wnętrza i typografii w menu czy logo, która będzie kojarzyła się z czymś zupełnie innym. A litery wiele znaczą, komunikują m.in. charakter miejsca.
Zwykle w gastronomii, kiedy projektuję identyfikację wizualną, uwzględniam projekt wnętrza. Dlatego jest to długotrwały proces, postępujący razem z remontem. Oznacza on też ścisłą współpracę z architektem, razem tworzymy projekt. To ważne, bo np. w przypadku kolorów to, co zaprojektowałam na komputerze, często nijak
ma się do dostępnych materiałów budowlanych. Czasami kończy się przykładaniem wydruków do ściany, żeby sprawdzić, czy odcień jest podobny. Oczywiście zdarza się i tak, że klient ma już gotowe wnętrze i po identyfikację przychodzi później.

Wnętrze Eklerowni powstało z myślą o Instagramie - goście uwielbiają robić sobie w nim zdjęcia, Fot. materiały prasowe
Wnętrze Eklerowni powstało z myślą o Instagramie - goście uwielbiają robić sobie w nim zdjęcia, Fot. materiały prasowe
Eklerownia to przykład projektowania całościowego, od wnętrza po social media. Co cię inspirowało przy jego tworzeniu?
Od razu uwierzyłam w ten projekt, gdy tylko spróbowałam tych eklerów – to ekler może tak smakować?! Właściciele byli bardzo otwarci na moje pomysły, miałam właściwie wolną rękę. Co jest wspaniałe, bo tego zaufania czasami brakuje.

Zaczęło się od wzoru na podłodze, który przypominał posypkę. Niektóre fragmenty kafelków pomalowaliśmy farbkami, żeby imitowały taką cukrową posypkę. I ten motyw później pojawił się w innych elementach identyfikacji. Poza tym inspiracją do logo były… krzesła. Architektka wypatrzyła bodajże na Olx krzesła z sopockiej kawiarni z lat 60., które okazały się trochę zniszczone, ale miały świetny kształt. I od razu w kształcie oparcia zobaczyłam literę E, całe logo Eklerowni jest właśnie w takim retro stylu. Myślałyśmy też o miejscach, w których ludzie mogliby robić zdjęcia na Instagram – mamy więc kanapy, nad którymi wisi neon. To się sprawdziło, ludzie uwielbiają to wnętrze.

Niektórzy sądzą, że usługi graficzne, typu projekt menu, to coś, na czym można zaoszczędzić.
Tak, czasami zderzam się z tym przekonaniem. Warto pamiętać, że kiedy otwiera się nowy lokal, lepiej robić pewne rzeczy dobrze, ale stopniowo. Czyli: przeprowadzamy remont zgodnie z identyfikacją, ale np. grafiki na social media czy projekt opakowań na wynos przygotujemy za jakiś czas. Bardzo ważne jest, żeby projektant dostosował się też do klienta i jego możliwości, w tym finansowych. Tak samo w kwestii social mediów: jeśli np. klient chce sam je prowadzić, mogę przygotować szablony, które mu w tym pomogą.

Agata Kotowska dla Eklerowni projektuje też gotowe grafiki na social media, Fot. materiały prasowe
Agata Kotowska dla Eklerowni projektuje też gotowe grafiki na social media, Fot. materiały prasowe
Co jest według ciebie najważniejszym elementem identyfikacji?
Logo. To też najtrudniejszy element do zaprojektowania, bo jest esencją tego, co robi dana marka. Zachęcam klientów do zastrzegania znaku w urzędzie, żeby mieć pewność, że nikt nie skopiuje ich konceptu. Warto też pomyśleć o zakupie kroju pisma lub zainwestowaniu w indywidualny projekt liter, wtedy podkreślimy unikatowość brandu. To rzeczy, o których często nie myślimy, a są bardzo ważne!

 

NIECH ŻYJE ZABAWA!

Michał Loba, Fot. materiały prasowe
Michał Loba, Fot. materiały prasowe
MICHAŁ LOBA
PROJEKTANT GRAFICZNY, ODPOWIEDZIALNY M.IN. ZA PROJEKT GRAFICZNY OPAKOWAŃ DLA SIECI PIEKARNIOCUKIERNI AROMAT CZY KOSZULKI DLA RESTAURACJI LUPO.

Grafiki, które stworzyłeś niedawno dla sieci piekarniocukierni Aromat, królują w social mediach. Co było dla ciebie najważniejsze przy tym projekcie?
Dla Aromatu zaprojektowałem opakowania: pudełka, torby, naklejki. Projekt w dużej mierze uzależniony był od wymiarów samych pudełek – musiałem tak zaprojektować grafiki, by były dopasowane do kształtu opakowania. Jednocześnie brałem pod uwagę, jaki produkt jest pakowany w konkretne opakowanie. Zastanawiałem się np., co może znaleźć się na podłużnej torebce, w którą pakowane są bagietki. Chodziło o to, żeby od razu wiedzieć, co ta torebka zawiera. Niby nietrudno się domyślić, to jest bardzo dosłowny przekaz, ale na tym bazują moje ilustracje. Ten sam mechanizm działa w przypadku projektu torby na duży chleb: w jakim kontekście go narysować? Wymyśliłem siłacza, który podnosi bochenek.

Czasami pomysł po prostu przychodzi mi do głowy, ale częściej wynika z samego procesu rysowania. Siadam przed pustą kartką i szukam rysunku, który będzie realizacją tematu, bo poruszam się jednak w pewnych ramach określonych przez klienta.

Projekt Michała Loby dla Aromatu to opakowania, naklejki i torby, Fot. materiały prasowe
Projekt Michała Loby dla Aromatu to opakowania, naklejki i torby, Fot. materiały prasowe
Twój styl rysowania jest bardzo charakterystyczny. Na ile dopasowujesz go do wymagań klientów?
Oczywiście biorę pod uwagę to, czego oczekuje klient, jaką markę prowadzi. Do niektórych projektów bardziej będą pasować odręczne rysunki, celowo mniej dokładne, do innych bardziej dopracowane, czyste. Dla gastronomii projektuję tak samo jak dla innych branż. Moje prace są zawsze w podobnym stylu, więc jeśli ktoś się do mnie zgłasza, wie, czego może się spodziewać. Stawiam na kontakt z klientem i dokładne omówienie tego, co jest mu potrzebne. Mój projekt bardziej zależy od indywidualnego klienta niż od rodzaju branży, dla której powstaje. Pracę zawsze zaczynam od rozmowy z klientem. Potem dopiero przychodzi moment rysowania i wysłania mu projektu. Wtedy znowu dyskutujemy: co mu się podoba, co chciałby zmienić. Określamy kierunek, w którym projekt ma się dalej rozwijać.

Loba stawia na zabawę, klient ma się uśmiechnąć! Fot. materiały prasowe
Loba stawia na zabawę, klient ma się uśmiechnąć! Fot. materiały prasowe
Bierzesz pod uwagę trendy w projektowaniu?
Nie kieruję się trendami. Myślę, że udało mi się już znaleźć własny styl. Jeśli ktoś szuka stylu, w którym będzie się czuł najlepiej, może rzeczywiście kierować się różnymi modami. Ja wiem, co mi się podoba i co chcę rysować. Staram się tworzyć oryginalne grafiki, a nie upodabniać się do innych twórców.

Co twoim zdaniem może dać marce współpraca z profesjonalnym grafikiem?
Na pewno pomaga uspójnić język wizualny, jakim posługuje się marka. A przy tym sprawić, że będzie on bardziej atrakcyjny dla odbiorcy. Najbardziej cieszy mnie, kiedy ilustracja wywoła uśmiech na czyjejś twarzy. I przy projekcie dla Aromatu bardzo dobrze to widać. Wiele osób wrzuca zdjęcia opakowań na Instagrama, co tylko pokazuje, że projekt im się podoba, jest zabawny i zwraca na siebie uwagę.

Rozmawiała: Dominika Zagrodzka

Autor tekstu: ( red. )

Zobacz także

Restauracje zmuszone do zwrotu dotacji z tarczy PRF walczą o przetrwanie. Wśród nich kultowy Ranny Ptaszek

Z powodu konieczności zwrotu dotacji z tarczy antykryzysowej w tarapatach finansowych znalazły się m.in. krakowskie bary Ranny Ptaszek i Hummus Amamamusi. Dla wielu firm gastronomicznych perspektywa windykacji należności wobec Skarbu Państwa oznacza w najbliższym czasie pewne bankructwo.

Energooszczędność. Jak zmniejszyć wydatki na prąd w restauracji?

Rosnące podwyżki cen gazu i energii w ostatnich miesiącach znacznie zwiększyły koszty funkcjonowania wszystkich restauracji. Szukając oszczędności, warto przyjrzeć się kondycji kuchenek, pieców czy zmywarek, i to nie tylko wtedy, gdy planujemy ich wymianę na bardziej energooszczędne modele.

Rosną długi w HoReCa, głównie w gastronomii

Branża noclegowo-gastronomiczna ma coraz większe problemy finansowe. Przez ostatni rok jej zadłużenie wzrosło o 14 proc. i na koniec lutego wyniosło 311,6 mln zł. 82 proc. tej kwoty (255,8 mln zł) są winne swoim wierzycielom restauracje i firmy cateringowe. Komu nie płaci branża gastro?

Najwięksi gastronomiczni gracze w Europie [RANKING]

Przedstawiamy kolejną edycję rankingu największych sieci gastronomicznych w Europie. Zestawienie wraz z analizą zostało przygotowane przez międzynarodową redakcję magazynu "Food Service Europe & Middle East".

Gastrotrendy 2023

Powrót mody na kuchnię polską, wegański comfort food, białko z insektów - w nadchodzącym roku trendy gastronomiczne, jak chyba nigdy dotąd, będą pokłosiem sytuacji społeczno-ekonomicznej, w której się znaleźliśmy

Trendy w HoReCa według ekspertów Food & Design

W 2022 r. nasza uwaga skoncentrowana była wokół pogłębiającego się kryzysu gospodarczego. Odbił się on zarówno na branży, jak i wpłynął na zmianę nawyków konsumenckich. Jak będzie wyglądał 2023 r. w sektorze food?

Inne kategorie

Podcasty

Lifestyle czy zwykła konsumpcja: gdzie tu jest miejsce dla żywności [PODCAST]

Czy zakup tego bądź innego napoju czy przekąski jest emanacją stylu życia? I na ile w czasach inflacji jest miejsce na taką manifestację? Dyskutujemy z Szymonem Mordasiewiczem z GfK.
wicej

Video

Ruch to zdrowie, ale pamiętaj o bezpieczeństwie
Zespół stresu pourazowego – jak zadbać o swoją przyszłość ?
Społeczna odpowiedzialność – myśl o innych
Techniki relaksacji – jak się zregenerować?
Obniżenie nastroju – zrób nowy plan
Lęk przed utratą pracy – jak sobie z nim poradzić?
Konflikty w rodzinie – jak do nich nie dopuścić?
Kontrola – jak jej nie stracić ?
więcej