- Krzysztof Bielawski, szef kuchni restauracji w hotelu Słoneczny Młyn w Bydgoszczy. Zdjęcie: materiały prasowe
– Pracowałem tu 10 lat temu. Wtedy było to topowe miejsce w Bydgoszczy i nadal tak jest. Otworzyło mi ono oczy na gastronomię. Było to w sferze moich marzeń, by kiedyś zostać tu szefem kuchni. Pewnego dnia nadarzyła się okazja i podjęcie decyzji na "tak”, nie trwało długo – mówi Krzysztof Bielawski.
Dodatki z własnej szklarni
W menu restauracji hotelu znajdziemy m.in. klasyczne dania przygotowane w mniej oczywistej formie. To m. in. carpaccio z tuńczyka z pudrem z suszonych oliwek czy tatar podawany nie tylko z tradycyjnym ogórkiem kiszonym, ale także z galaretką z wody po kiszeniu ogórków, żółtkiem sous-vide, majonezem szczypiorkowym i jadalnymi kwiatami z przyhotelowej szklarni.
– Szklarnia stała dość długo odłogiem. Jako jedno z pierwszych zadań postawiłem sobie za cel uruchomienie jej i już dziś cieszymy się pierwszymi zbiorami nasturcji, lubczyku, majeranku, tymianku. To dodatki, których używamy na co dzień w naszych daniach – opowiada Krzysztof Bielawski.
Menu w duchu zero waste
Oprócz ziół i przypraw, ze szklarni pochodzą także używane w daniach szczaw, sałata portulak, szczawik zajęczy. Według szefa kuchni hotelu, własne zbiory czy własne kiszonki, wpisują się w trend zero waste.
Na tym jednak nie kończy się samowystarczalność hotelowej kuchni.
– Robimy sami lody i bezę, samodzielnie przygotowujemy właściwie wszystkie składniki do deserów, jak chociażby mus do zabajone z dodatkiem likieru pomarańczowego Cointreau, który wykorzystujemy do sorbetu gruszkowego – mówi szef kuchni Słonecznego Młynu.
Krzysztof Bielawski
Od lat związany jest z restauracjami w swoim rodzinnym regionie. Pracował m.in. w bydgoskich restauracjach Meluzyna restaurant&wine, Stary Port 13, a do niedawna także w Jatki 6. Jako szef kuchni restauracji Szeroka No.9 w Toruniu zdobył nagrodę Młody Talent przewodnika Gault&Millau. Był także laureatem prestiżowego konkursu L' art de la Cuisine Martell.