I to temat, który warto byłoby poruszyć właśnie w marcu, czyli w miesiącu, gdy świętujemy Dzień Kobiet. Ustanowiony przecież nie po to, by detaliści mniejsi i więksi sprzedali więcej kwiatów i czekoladek, a restauratorzy przygotowali więcej uroczystych kolacji, lecz by z jednej strony uhonorować dotychczasowe osiągnięcia pań, a z drugiej zwrócić uwagę świata na ich prawa, na przemoc wobec kobiet czy na równość płci. To czas, gdy my, dziennikarki i dziennikarze, dostajemy setki informacji prasowych i opracowań traktujących o szklanym suficie, nierówności płac, proporcjach zatrudnienia.
W tym roku Dzień Kobiet jest szczególny. Obchodzimy go, mając być może już milion nowych mieszkańców kraju, w przeważającej większości właśnie kobiet i dzieci, pozbawionych przez Putina wszelakich praw. Trudno w tym kontekście dyskutować więc o tym, że panie w Polsce w kanale HoReCa czy retailu zarabiają mniej niż mężczyźni o podobnym doświadczeniu.
Nie chcę więc w kobiecym wydaniu magazynu „Food Service” skupiać się na kobietach i mężczyznach w miejscu pracy czy w domu. Nie chcę rozróżniać tu płci czy decydować się na pewne uogólnienia, jakie to są mocne strony jednych i drugich. Chcę namówić państwa z branży restauracji, kawiarni czy cateringu do spojrzenia na konsumentki i konsumentów jak na osoby, które mają różne potrzeby, zachowania i możliwości niepodyktowane płcią. Po prostu pięknie się różnimy, więc warto, aby rynek – producenci i usługodawcy – z tej różnorodności korzystali, budowali zespoły osób o różnych cechach i pochodzących z różnych środowisk. Właśnie taki zestaw osobowości będzie w stanie wypracowywać nietypowe rozwiązania i sposoby działania. To więc taki team wymyśli niecodzienne połączenie smaków inspirowane rodzinnymi kuchniami lokalnymi i zbuduje relacje z coraz bardziej zróżnicowaną grupą klientów.
I tej różnorodności, tj. otwartości na nią i wspierania jej, życzę Państwu, niezależnie od tego, kiedy i jak obchodzimy Dzień Kobiet (i Dzień Mężczyzn).
Felieton ukazał się w „Food Service" 3/2022 nr 213.