Inicjatorzy Off Brzeskiej zadbali, by w tę historyczną przestrzeń tchnąć nowego ducha. W weekend otwarcia, czyli między 7 a 9 maja na teren przy Brzeskiej 25 przyszły tłumy warszawiaków, zmęczonych lockdownem, spragnionych gastronomicznych wrażeń i ciekawych nowego konceptu.
Jak to teraz wygląda? W miejsce starych budek z Bazaru Różyckiego postawiono eleganckie, nowoczesne zielone pawilony, w których niebawem rozgoszczą się sprzedawcy (cześć starej zabudowy historycznego targu stoi nadal nie rozebrana). Przez trzy dni w tygodniu będzie można robić tam ekologiczne zakupy u lokalnych dostawców żywności. W ich ofercie znajdą się: warzywa, owoce, jajka, sery regionalne, naturalne syropy, oleje tłoczone i wiele innych pyszności.
W weekendowe wieczory Off Brzeska przeobraża się w świątynię street foodu. Stoiska z kuchnią rodzimą oraz z różnych zakątków świata mieszczą się na placyku, który od pawilonów handlowych oddzielony jest przestrzenią rekreacyjną. Wypełniono ją pomysłowo zaprojektowaną zielenią, są też murki i ławeczki, na których można przysiąść, odpocząć, napić się i zjeść. A jest w czym wybierać, bo Off Brzeska zgromadziła różnorodne kulinarne koncepty. Mamy tu więc street foodowe klasyki takie jak frytki (Fabryka Frytek), burgery (Roger That Foods), mięsne kanapki (BBQ BAR) czy pizza (Ragazzi Pizzeria). Spory jest wybór kuchni regionalnych: alzacka (flamba, czyli cieniutki placek przypominający pizzę z Flamm), meksykańska (Momencik Vegan Burritos & Tacos oraz El Cze Empanady), azjatycka (wegański ramen z Umamitu, pierożki z Dim Sum Box), bliskowschodnia (hummus i inne wegańskie smakołyki z Tel Avivu), gruzińska (Madloba). Przyjemna niespodzianką jest rzadko goszcząca w tego typu gastronomicznych skupiskach kuchnia słowacka – na stoisku Slovak Street Food by Rosto można zaopatrzyć się w słynne słowackie kluseczki – haluszki z bryndzą.Nie mogło też zabraknąć polskich specjałów, które królowały na Różycu kilkadziesiąt lat temu – kultowych pyz, flaków i prawdziwej golonki. Jest również bar z piwem, drinkami i wódką. A na deser – Pallone Naturalne Lody z Toskanii.
Podsumowując: to chilloutowa, niezobowiązująca miejscówka idealna na zakupy, spotkanie z przyjaciółmi, randkę, potańcówkę przy muzyce lub seans filmu pod chmurką. Twórcy przedsięwzięcia zapowiadają bowiem koncerty, kino letnie, wystawy i więcej kulturalnych wydarzeń.