Gowin przyznał, że ma świadomość, iż branża gastronomiczna jest jedną z najciężej dotkniętych przez pandemię. Jak mówił, zapowiedzi z większości krajów wskazują, że będzie to jedna z ostatnich branż otwieranych w Europie ze względu na trudności z zachowaniem dystansu i siedzeniem w lokalach bez masek.
– Wygląda na to, że gastronomia będzie musiała się jeszcze uzbroić w cierpliwość – zaznaczył.
Na pytanie, kiedy zostanie zniesiony zakaz organizacji wesel, szef MRPiT odparł, że jest to bardzo trudne zagadnienie, bo nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość.
– W większym stopniu jest to pytanie do resortu zdrowia, bo to nie mój resort decyduje o obostrzeniach sanitarnych – powiedział. Przypomniał, że branża weselna jest objęta pomocą.
– Zdaję sobie sprawę z dramatów i czuję osobisty ciężar. Nasze tarcze pomocowe należą do najszerszych w Europie w stosunku do PKD. Mamy świadomość, że nie docierają do wszystkich, a nawet jeśli pomoc dociera, to i tak nie jest wystarczająca, by sobie poradzić na ryku w czasach obostrzeń. Czasami, choć firmy nie są bezpośrednio dotknięte obostrzeniami, to zmieniają się nawyki konsumentów. Część firm będzie musiała się restrukturyzować. Oferujemy realną pomoc. Nad dodatkowymi instrumentami na nowy start, nowy początek pracujemy w ramach Planu dla Pracy i Rozwoju. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy te propozycje ogłaszać – poinformował.
Na pytanie, czy jest rozważane rozszerzenie tarcz pomocowych dla wszystkich podmiotów, których obroty spadły od 70 do 100 proc., odparł, że nie.
– Jeżeli jakaś działalność nie jest objęta ograniczeniami, a następuje tak gwałtowny spadek obrotów, to oznacza, że coś w tej firmie najprawdopodobniej działa nie tak i to jest już firma zombie – stwierdził wicepremier.
Większość dotychczasowych ograniczeń, jak zakaz organizacji wesel, działalność gastronomii tylko na wynos, została przedłużona do 28 lutego. Od piątku mogą być otwarte kina, teatry, filharmonie i opery, baseny i stoki narciarskie. Hotele i pensjonaty mogą udostępniać gościom połowę swoich miejsc noclegowych.
(PAP)