Pożegnanie Rafała Koziorzemskiego
Dwuipółletnia praca Rafała w charakterze head chefa była dobrze przyjmowana przez gości restauracji i środowisko gastronomiczne. I, choć spora jej część przypadła na trudny czas pandemii, udało mu się wdrożyć nowe koncepcje, zrealizować ciekawe projekty kulinarne i ruszyć z produkcją chleba.
– Rafała zapamiętamy także jako zapalonego zielarza buszującego po okolicznych lasach w poszukiwaniu mniej popularnych roślin, by potem coś z nich przyrządzić. Jego pełne pasji opowieści obfitowały w ciekawostki i urzekały cały zespół. Rafał dał się również poznać jako osoba z sentymentem wracająca do kulinarnych przepisów babci Bernadetki, które skądinąd z powodzeniem wprowadzał też do kuchni Białego Królika w nowej formie. Współpraca z tak zaangażowanym, odpowiedzialnym i zdolnym profesjonalistą była dla nas wszystkich przyjemnością. Na nas zawsze mógł liczyć i pozostanie tak nadal – czytamy w oświadczeniu restauracji.
Powrót Marcina Popielarza
Ostatnie dwa lata upłynęły mu na tworzeniu nowego konceptu wedding venue w Leśnym Dworze w Sulęczynie, doskonaleniu kuchni kaszubskiej w tamtejszej restauracji Biôli Trus oraz produkowaniu własnej linii przetworów roślinnych. Teraz przyszedł czas na rozwój tej dziedziny, którą Marcin Popielarz kocha najbardziej, czyli kreatywnej kuchni polskiej Pomorza w królikowym wydaniu.
Na pierwszy ogień idzie hotelowy Pub 10/6, który zyska nową kartę menu będącą wstępem do późniejszych doznań kulinarnych w restauracji. Biały Królik na razie działa wyłącznie dla gości hotelowych, oferując im menu do pokoi.
Drugi weekend lutego to Walentynki, a specjalnie na tę okazję przygotowane przez Marcina menu to mariaż kuchni polskiej z francuskimi tradycjami. I tak na stołach pojawi się m.in. kaszubska zupa rakowa inspirowana Paul’em Bocuse, francuski kurczak kukurydziany z sosem fime marmite czy rosettes z pigwą i gruszką. Nie zabraknie też sławnego makowca z aronią i kajmakiem o imponującym wyglądzie Jaja Fabergé.