Jak wskazuje Marek Pawlak, doradca w zespole kancelarii prawnej w Grant Thornton, obowiązujące przepisy – zawarte w Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 21 grudnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii – odnoszą się wyłącznie do przedsiębiorców, nie zaś do konsumentów. Sam fakt korzystania z usług restauracji lub siłowni nie wiąże się zatem z żadną sankcją.
Ale!!!
Nie oznacza to jednak, że klienci owych lokali nie są narażeni na jakiekolwiek konsekwencje prawne.
– Należy bowiem wskazać, że do tych osób odnoszą się inne obowiązki przewidziane przepisami rozporządzenia, np. obowiązek utrzymania dystansu społecznego 1,5 m lub obowiązek zakrywania ust i nosa, którego przestrzeganie podczas spożywania posiłku w restauracji jest raczej niemożliwe – mówi Marek Pawlak.
I tłumaczy, że jeżeli w lokalu będzie mieć miejsce kontrola policji, funkcjonariusz może wylegitymować gości, co nie jest jeszcze równoznaczne z nałożeniem kary (dane obecnych na miejscu osób mogą posłużyć np. do identyfikacji świadków do celów późniejszych postępowań sądowych).
W przypadku stwierdzenia naruszenia obowiązków wynikających z rozporządzenia (tj. obowiązku zakrywania ust i nosa lub utrzymania dystansu), funkcjonariusz może nałożyć na daną osobę mandat karny w wysokości do 500 zł na podstawie artykułu 116 § 1a kodeksu wykroczeń. Jednocześnie jednak zgodnie z ust. 5 pkt 2, odkrycie ust i nosa jest możliwe w przypadku: spożywania posiłków lub napojów w zakładach pracy lub budynkach, o których mowa w ust. 1 pkt 2 lit. c i d., co oznacza, że policjant nie może (lub przynajmniej nie powinien) ukarać klienta za brak maseczki podczas spożywania posiłku.
Zakazy i nakazy a Konstytucja
Warto tu jeszcze wspomnieć o powszechnie podnoszonych wątpliwościach dotyczących zgodności aktualnie obowiązujących zakazów i nakazów z Konstytucją. W szczególności wątpliwa wydaje się zgodność owych norm z art. 31 ust. 3 Konstytucji, zgodnie z którym ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie, nie zaś w rozporządzeniu będącym aktem niższej rangi.
– Tym samym, jeżeli nie zgadzamy się nałożoną na nas sankcją w postaci mandatu, mamy prawo do odmowy jego przyjęcia, o czym policjant powinien nas pouczyć. W takim przypadku funkcjonariusz kieruje wniosek o ukaranie do sądu, który zadecyduje o zasadności nałożenia na nas kary – wyjaśnia Marek Pawlak.
Kara administracyjna
Poza mandatem karnym, policjant może wystąpić z wnioskiem do właściwego inspektora sanitarnego o nałożenie kary administracyjnej w wysokości do 30 tys. zł. Sankcja ta nakładana jest w drodze decyzji – co do zasady podlegającej natychmiastowemu wykonaniu – i powinna zostać uiszczona w terminie 7 dni od jej doręczenia.
– Egzekucja należności następuje w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, co oznacza, iż może ona zostać wyegzekwowana w drodze zajęcia rachunku bankowego i ściągnięcia kwoty sankcji bezpośrednio z naszego konta. Oczywiście osobie, która nie zgadza się z nałożoną karą, przysługuje odwołanie do wojewódzkiego sądu administracyjnego w terminie 14 dni od doręczenia decyzji – przypomina ekspert Grant Thornton.
Kodeks karny: kto sprowadza niebezpieczeństwo…
Na zakończenie warto wskazać na treść art. 165 § 1 ust. 1 kodeksu karnego, zgodnie z którym: kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
– Chociaż osobiście nie są mi znane przypadki zastosowania tego przepisu względem osób, które korzystają z usług restauracji lub klubów fitness, co w mojej ocenie należałoby uznać za wysoce niewspółmierne, przepis ten – przynajmniej teoretycznie – może stanowić podstawę do wszczęcia postępowania karnego względem klientów „niesubordynowanych” przedsiębiorców. Oczywiście w takim przypadku o zastosowaniu jakichkolwiek kar lub środków karnych decyduje sąd, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności danej sprawy, w tym każe liczbę osób zgromadzonych w danym obiekcie – wyjaśnia Marek Pawlak.