- W podwarszawskim Legionowie restauratorzy nie otworzyli jednak swoich lokali. W zamian, mimo mrozu, protestowali przeciwko rządowym obostrzeniom. Zdjęcie: Facebook.com.
– Wygraliśmy bitwę „na plażach Normandii" w tym sensie, że pierwsze lokale ruszyły i nie zostały spacyfikowane. Wszyscy się tak naprawdę przyglądali rozwojowi sytuacji, ponieważ wcześniej nie było takich precedensów. Oczywiście kontrole się odbyły, ale okazało się, że przyszły i poszły, w związku z tym będzie się otwierało coraz więcej biznesów, które najpierw muszą się zaopatrzyć – powiedział Sebastian Pitoń.
Według jego wiedzy w najbliższych dniach ruszą także niektóre stoki narciarskie.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka małopolskiego sanepidu, tylko od piątku do niedzieli zakopiański sanepid przeprowadził 120 kontroli w obiektach gastronomicznych i hotelowych, w tym w popularnych kwaterach prywatnych oraz na stokach narciarskich. Na te obiekty nie nałożono żadnych kar, jedynie zastosowano pouczenia. W sprawie otwartej w sobotę restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej zostało wszczęte postępowanie administracyjne.
Swoje lokale planowali też otworzyć w poniedziałek 18 stycznia legionowscy restauratorzy pod Warszawą. Ostatecznie jednak, jak poinformowano na FB, wstrzymują się z tą decyzją na „kilka dni". W zamian zaproszono mieszkańców Legionowa na poczęstunek, który mimo mrozu odbył się w ramach protestu właścicieli tamtejszych restauracji.
Tymczasem rząd uspokaja i zapowiada wsparcie dla przedsiębiorców. Pierwsze przelewy dla nich miały ruszyć już w poniedziałek 18 stycznia.
PAP, handelextra.pl