– Nie mam nawet specjalnej nadziei, że w styczniu restauracje zostaną otwarte. Trzeba podejść do tego realnie. Nawet gdybyśmy mogli być otwarci, to pewnie byśmy się nie otworzyli. To byłoby teraz absurdalne. Goście nie będą chcieli przychodzić do restauracji w okolicznościach, jakie mamy. Nastawiamy się na dłuższy okres oczekiwania, pewnie na wiosnę przyszłego roku – mówi Ewa Voelkel Krokowicz, właścicielka poznańskiej restauracji Concordia Taste.
Najgorsze za nami
Concordia Taste znalazła się w gronie lokali, którym udało się przetrwać dzięki dowozom i zamówieniom z odbiorem własnym. W grudniu lokal zaoferował klientom także świąteczny catering.
Czy taki sposób funkcjonowania, dowozy i odbiór zamówień przez klientów będzie normą także po pandemii? Restauracje, którym udało się przetrwać ostatnie miesiące to w większości miejsca, które sprawnie i szybko dostosowały się do nowych warunków, jeszcze w trakcie wprowadzania pierwszych obostrzeń.
– Myślę, że najgorsze już za nami. Największym zaskoczeniem był dla nas marcowy lockdown, gdy trzeba było całkowicie dostosować się do nowych okoliczności. Marzec, kwiecień i maj to były najtrudniejsze dla nas miesiące. A teraz? Praktyka czyni mistrza. Nauczyliśmy się działać w takim formacie do jakiego jesteśmy zmuszeni. Jestem zadowolona z tego, jak sobie poradziliśmy. Jesteśmy przygotowani tak, żeby z obecnym zespołem przetrwać i styczeń i luty, a potem zacząć działać w takim trybie w jakim działaliśmy do tej pory – przyznaje Ewa Voelkel- Krokowicz.
Na pewno nie będzie tak, jak przed pandemią
Jeśli wierzyć zapewnieniom rządzących, na wiosnę przyszłego roku powinniśmy uporać się jeśli nie z pandemią, to przynajmniej z obowiązującymi obostrzeniami. Właścicielka Concordia Taste studzi jednak zapał wszystkich tych, którzy liczą na powrót do normalności sprzed marca tego roku.
– Na pewno nie będzie już tak jak przed pandemią. Byłoby naiwnością tak przypuszczać. Chyba nikt nie wierzy, że wiosną powrócimy do tego, co było w zeszłym roku. Wiele restauracji musiało się zamknąć, bo po prostu nie dało rady. Wszystkich nas, jako ludzkość, czeka trudny rok – mówi Ewa Voelkel Krokowicz