Doradzałyśmy ostatnio restauracji, która wydała sporo pieniędzy na piękne zdjęcia potraw. Fotograf przygotował się do sesji – przyniósł różne tła, złote sztućce, tkaniny, kolorowe podkłady. Teoretycznie wszystko mogłoby się udać, gdyby nie to, że lokal miał rustykalny charakter: biało-czerwone obrusy, białe ściany i drewniane stoliki pociągnięte białą farbą. Tymczasem zdjęcia jedzenia biły po oczach nowoczesnością, wykonano je na czarnym tle, a po obróbce zyskały ciemną, głęboką barwę. Nijak się miały do charakteru restauracji i w żaden sposób go nie odzwierciedlały.
Zachęcamy więc do tego, by przemyśleć, co stanowi o specyfice lokalu i uwzględnić to na fotografiach, czy to w formie tła, czy prezentowanych na zdjęciach ludzi oraz kolorystyce.
KONSEKWENCJA W REALIZACJI POMYSŁU
Pomysł współpracy z różnymi autorami zdjęć powinien być spójny i konsekwentnie realizowany. O spójności w marketingu, nie tylko restauracji, mówią wszyscy specjaliści od wizerunku. Marka, jaką jest lokal gastronomiczny, dużo szybciej zapadnie gościom w pamięć, jeśli będzie przewidywalna, jednolita i aż do znudzenia niezmienna. Nie bez powodu Coca-Cola nie zmieniła znacząco swojego logo od 1886 r.! Nam może się wydawać, że zdjęcia robione zawsze na tym samym tle albo w tym samym miejscu w restauracji, albo z menu z logo podłożonym pod danie są nudne. Dla gości natomiast będą one dużo łatwiejsze do zidentyfikowania z marką, wyłowienia w tłumie innych komunikatów, które przewijają im się co sekundę na ekranie smartfona.
Nie polecamy opcji korzystania z różnych autorów zdjęć. Wybierz fotografa, którego styl oraz sposób pracy ci pasuje i trzymaj się go. Fotografie robione przez tę samą osobę dla jednej marki z czasem siłą rzeczy nabierają spójności i konsekwencji. Korzystając z usług jednego fotografa, ułatwiasz gościom rozpoznanie restauracji na zdjęciach.
PRZYGOTOWANIE DO SESJI ZDJĘCIOWEJ
Zbyt wiele razy obserwowałyśmy sesje zdjęciowe lokali, które były kompletnie nieprzygotowane. Po stronie fotografa jest potwierdzenie liczby zdjęć do wykonania w czasie jednej sesji i ustalenie, co na nich będzie. Po dłuższej współpracy rzucenie dyspozycji „zrób zdjęcia koktajli” być może wystarczy, ale na początku warto określić fotografowi, jakiego charakteru sesji się oczekuje. Można mu stworzyć na Pintereście tablicę zdjęć-inspiracji lub pokazać styl zdjęć, które się tobie podobają. Czy koktajle mają być fotografowane z góry, czy z boku, czy będą stać na barze, czy na stoliku, czy aranżujemy je ze składnikami, czy w tle może stać barman, który napój szykuje – to ważne ustalenia, które wspólnie z fotografem należy doprecyzować PRZED rozpoczęciem sesji zdjęciowej. Kolejnym krokiem jest przygotowanie listy zdjęć, filmów, gifów, które będą ci potrzebne do publikacji w social mediach. My w Fice nazywamy to roboczo „kafelkami”. Rozpisując plan treści przeznaczonych do publikacji na Facebooku czy Instagramie, będziesz mniej więcej wiedzieć, ile fotografii koktajlu, dań, ludzi, wystroju, kuchni itp. będzie ci potrzebnych na nadchodzące tygodnie. Taki spis ujęć przyda się fotografowi.
OBECNOŚĆ OBOWIĄZKOWA
Ważne jest też, aby ktoś z osób decyzyjnych był obecny podczas sesji. Nie zliczę przypadków, kiedy trzeba było ją powtarzać (nierzadko narażając właściciela na dodatkowe koszty), bo pizza miała spalone brzegi, makaron ktoś udekorował jadalnymi kwiatami, choć tak nie jest serwowany gościom, a ryba na zdjęciach jest ewidentnie niedopieczona. Nie dotyczy to tylko dań. Zdarza się, że fotograf nie zwróci uwagi na rzeczy dla nas istotne, których nie dało się przewidzieć podczas ustalania warunków sesji. Różne mogą być to kwestie – począwszy od tego, by nie fotografować barmana XYZ, bo za moment zamierzasz go zwolnić, czy to, że okno jest brudne po wczorajszym deszczu albo w tle niepotrzebnie widać szmatkę kuchenną, a skończywszy na tym, że na zdjęciach są puste stoliki i lokal wygląda na opustoszały.
Na początku współpracy, zanim dobrze poznasz się z fotografem i zanim zapamięta on twoje wymagania, ważne, abyś był do jego dyspozycji i pilnował sesji zdjęciowej. Warto też pamiętać, że w przygotowanie sesji zaangażowani są także pracownicy kuchni i baru – szanuj więc ich czas i nie umawiaj sesji produktowej całej karty dań na godzinę 18 w piątek. Restauracja to wprawdzie żywy twór, ale można przewidzieć lepiej lub gorzej, kiedy personel kuchni czy baru będzie mniej obłożony pracą, a więc łatwiej mu będzie przyłączyć się do „zabawy” w robienie zdjęć.
JAK TO DZIAŁA?
Kolejny element niezwykle istotny podczas przygotowywania materiałów do social mediów to świadomość, jak są one konsumowane przez odbiorców. To mógłby być temat na osobny artykuł, ale kluczowe jest, by zapamiętać, że ponad 90% restauracyjnych gości przegląda Facebooka i Instagrama w smartfonie, więc treści, które przygotowujesz, muszą się idealnie wyświetlać na jego długim i wąskim ekranie. Poinstruuj fotografa, żeby jak najwięcej zdjęć było wykonanych w ujęciu pionowym – przydadzą ci się one na Facebooka i Instastories. „Piony” łatwiej też dociąć do kwadratów, czyli formatu używanego na Instagramie. Część fotografii oczywiście nie da się zrobić w pionowym kadrze – nie stanie się jednak nic strasznego, jeśli od czasu do czasu opublikujesz zdjęcie poziome, które zajmuje niewielką porcję ekranu telefonu. Musisz się jednak liczyć z tym, że może mieć ono niższy zasięg organiczny, czyli bezpłatny, i przyciągnie mniej odbiorców.
CZĘSTOTLIWOŚĆ I STRATEGIA, CZYLI NIECO WYŻSZA SZKOŁA JAZDY
Widzimy, że coraz częściej restauratorzy w ramach współpracy z fotografami powierzają im właśnie prowadzenie swoich mediów społecznościowych. Nie ma w tym absolutnie niczego złego, czasami takie rozwiązanie okazuje się bardzo owocne. Umówmy się bowiem: pisanie krótkich tekstów do zdjęć i fizyczne publikowanie kilku postów w tygodniu nie przekracza niczyich możliwości, a restauratorowi oszczędza to cenny czas. Przy takim modelu współpracy jest jednak wielkie ALE. Jeśli celem naszych działań w social mediach jest publikacja czterech postów w tygodniu na Facebooku, efekty takiego marketingu będą... zerowe. Prowadzenie mediów społecznościowych, nie tylko dla restauracji, wymaga przemyślanych, strategicznych kroków i decyzji. A przecież trudno wymagać od fotografa, by wiedział, jaka jest grupa docelowa twojego lokalu, co go wyróżnia na tle konkurencji, czym masz zamiar najczęściej się chwalić i dlaczego. Jeśli chcesz, żeby współpraca z fotografem w zakresie social mediów była skuteczna, koniecznie przygotuj go do tego i rozpisz plan działań wraz z celami do osiągnięcia dzięki Facebookowi i Instagramowi. Samo zlecenie wykonania pięknych zdjęć lokalu czy potraw i opublikowanie ich w mediach społecznościowych z dopiskiem „zapraszamy na pulpety cielęce” NIE JEST SKUTECZNE MARKETINGOWO. Może ci się wydawać, że na tle konkurencji fotografie z twojej restauracji są atrakcyjniejsze i możesz być przekonany, że jej wizerunek jest właściwy. Jednak musisz pamiętać, że ładna sesja zdjęciowa nie wystarczy, by wypromować lokal w social mediach. By informacja o nim dotarła do potencjalnych nowych gości, niezbędny jest plan marketingowy, określenie celów, które dzięki social mediom chcemy osiągnąć i – co najważniejsze – skuteczna reklama. Facebook i Instagram to tylko z pozoru narzędzia darmowe. Czy wiesz, że bez reklamy twoje posty (nawet z najpiękniejszymi zdjęciami) docierają jedynie do ok. 2-5% osób, które obserwują twój profil?
Z tymi danymi państwa zostawię. Zachęcam do zgłębienia tematu reklamy w mediach społecznościowych i zdawania się na łaskę algorytmów.
Więcej na temat tworzenia planów marketingowych restauracji znajdziesz na https://fikabiznes.pl/ blog-o-marketingu-gastronomii/
AUTORKA: MARTA PANFIL
Artykuł ukazał się w „Food Service" 9/2020 nr 198.