Po włoskie etykiety nauczyliśmy się chodzić do Michele Lomio i jego Primi Vini. Mocne pozycje w ofercie mają nadal Wina i Specjały Józefa Turkowskiego, jednego z pierwszych wrocławskich sommelierów, czy In Vino Veritas prowadzone przez niemieckiego sommeliera od kilkunastu lat związanego z Wrocławiem. Z kolei Wizja Wina to wciąż jedyny w Polsce stacjonarny sklep wyłącznie z polskimi etykietami.
NATURALNIE!
Oprócz winnych adresów, które dołączyły w 2019 r., na językach wrocławian zaczęły pojawiać się nowe, wypowiadane z lekkim drżeniem podniecenia i tremy, wyrażenia, jak choćby pét-nat, wino niskointerwencyjne czy pomarańczowe.
Nieocenioną rolę w tych zmianach odegrał Filip Ługowski, który w ubiegłym roku otworzył swój Wino.grono Import, a tego lata – wine bar o tej samej nazwie. Ługowski jest bezkompromisowy i maksymalnie zaangażowany – to buduje wokół niego społeczność osób żywo zainteresowanych tematem win naturalnych. W Wino.grono znajdą oni butelki od winiarzy, których importer zna osobiście, powstające na ekologicznych owocach, z małych (do 15 ha) winnic z Moraw, Słowenii, Austrii, Węgier i z dolnośląskiej De Sas. Wina z jego portfolio wymagają zupełnie innego podejścia, są nieprzewidywalne, zmieniają się w czasie, nie przypominają tego, do czego przyzwyczaiły nas konwencjonalne etykiety. Ługowski stawia na wysoką kwasowość, rozbuchany owoc i jak najniższą zawartość alkoholu, co daje mu szerokie możliwości na satysfakcjonujące połączenia z jedzeniem. W Wino.grono lista win stale się zmienia, wszystkie butelki dostępne są na kieliszki, a wine bar funkcjonuje w ramach kolektywu z gastropubem Motyla Noga oraz piekarnią i śniadaniownią Nieinna.
NAJWIĘKSZY FESTIWAL DZIKUSÓW
W tym roku już kolejny raz dzięki wspomnianemu Filipowi Ługowskiemu, do którego dołączył Karol Michalski z Powinno oraz ekipie winnych autentystów z całej Polski, do Wrocławia sprowadzono najciekawsze pét-naty. W ostatni piątek wakacji w offowych przestrzeniach Nafta Neo Bistro można było spróbować około 30 wybuchowych win. To największe wydarzenie w kraju poświęcone winom butelkowanym przed zakończeniem fermentacji.
– Chcemy pokazać, że wina musujące to nie tylko szampan, prosecco czy cava. Pét-nat to pradawna metoda produkcji win z bąblem. Są one o tyle szczere, że dosłownie każda flaszka może być inna i pokazywać prawdziwe terroir, i charakter winiarza. Na Pét-Night dajemy możliwość spróbowania tych najprawdziwszych, których jesteśmy pewni! – mówi Filip Ługowski.
WYDARZENIA W DOLNOŚLĄSKICH WINNICACH
Tegoroczne winobranie na Dolnym Śląsku rozpoczyna się z pewnością w poczuciu spełnienia – zamknęliśmy właśnie lato, w historii polskiego winiarstwa najbardziej obfite w wydarzenia enoturystyczne. W tym roku tłumy z Wrocławia i okolic już drugi sezon uczestniczyły w projekcie Żar Wino, łączącym kuchnię Piotra Andruszko i wina z winnic Moderna oraz Agat. Wydarzenie przybierało format jednodniowej restauracji, która działała w co drugie sobotnie popołudnie na terenie jednej z dwóch wspomnianych winnic. Jej kulinarnym tematem przewodnim był mięsny comfort food przyrządzany na żywym ogniu, w dymie, żarze czy popiele, połączony z możliwością poznania otaczającego terroir. Do winnicy można było wpaść o dowolnej porze i w swobodny sposób zamawiać z menu przystawek, dań głównych oraz win.
Nieco inną atmosferę zaproponowały w tym roku Winnice Wzgórz Trzebnickich, które zaprosiły na cykliczne Niewinne Gotowanie, czyli połączenie precyzji fine diningu ze spontanicznością kuchni polowej.
– Wśród krzewów winorośli nakrywaliśmy białymi obrusami drewniane stoły, zapraszaliśmy do nas zaprzyjaźnionych szefów kuchni z otwartymi umysłami oraz kameralne grono 24 gości. Zamienialiśmy sekatory na korkociągi i otwieraliśmy butelki głęboko chowane w piwnicy. To kolejny z naszych projektów, w którym mogliśmy poznać ludzi kochających wino – opowiada Paulina Bielak, współwłaścicielka winnicy. Tak upłynęło kilka sobotnich popołudni z 6-daniowym obiadem m.in. Jakuba Wojtalika z warszawskiej Szwedzkiej 2.0, Grzegorza Firkowskiego z wrocławskiego Stołu na Szwedzkiej czy Szymona Rychlika i Julii Rybarskiej z krakowskiej Żonglerki. Winnice Wzgórz Trzebnickich poza pairingiem z jedzeniem zaproponowały w tym roku połączenie wina z... jogą! W każdą niedzielę można było wpaść tutaj na praktykę prowadzoną przez instruktorkę Olgę Butkiewicz, a potem uczestniczyć w degustacji komentowanej przez Paulinę, która dzieliła się swoją kobiecą perspektywą życia i pracy w winnicy.
JESZCZE WIĘCEJ WINNYCH INFORMACJI
O tym, że wino staje się dla wrocławian coraz ważniejsze, świadczy jeszcze inna inicjatywa, tym razem rozgrywająca się w świecie online. Chodzi o serwis Otovino.pl, który wystartował w ostatnich miesiącach. Wrocławianki, założycielki portalu Anna Fourie i Katarzyna Sawczuk-Zawada, chcą publikować informacje o świecie polskiego wina.
– Wyszukiwarka Otovino.pl powstała z miłości do wina oraz chęci szerzenia kultury picia wina w naszym kraju. To pierwsza tego typu strona w Polsce, pozwalająca w szybki sposób znaleźć winne obiekty. Do naszej wyszukiwarki zgłosić mogą się przedstawiciele winnic, wine barów, restauracji oraz sklepów z winami – mówią. Wspomniane powyżej inicjatywy, wydarzenia, projekty to jedynie mały wycinek tego, co dzieje się w winnym Wrocławiu. Kończę więc toastem dolnośląskim chardonnay: oby tak dalej!
Autorka: Agnieszka Szydziak
Artykuł ukazał się w „Food Service" 9/2020 nr 198.