Rosnąca popularność diet pudełkowych idzie niewątpliwie w parze z rosnącą edukacją konsumentów w zakresie żywienia. Obserwujemy silny trend konsumencki dotyczący zdrowego stylu życia oraz pełnowartościowego odżywiania się – bierzemy pod lupę choroby cywilizacyjne i ich restrykcje oraz wzrastającą aktywność społeczeństwa.
Okres od stycznia do końca czerwca był zwykle okresem najwyższego zapotrzebowania na diety pudełkowe. Skutki pandemii nie ominęły również i tej branży, mocno w nią uderzając. Do połowy kwietnia b.r. można było mówić o spadkach do 35 proc., w zależności od rejonu oraz firmy. Część mniejszych cateringów, które były na granicy rentowności przed wybuchem pandemii, zmuszona była się zamknąć.
Konsumenci odczuwali niepewność związaną z ryzykiem utraty etatu i rezygnowali z jednorazowych, dużych wydatków. Zmienił się również model pracy z biurowej na zdalną. Ze względu na obostrzenia i zakaz wychodzenia konsumenci w większości przebywali w domu, mieli więc więcej czasu na gotowanie. Część ludzi wyjechała do swoich domów rodzinnych i przestała zamawiać gotowe pakiety żywieniowe. Te i inne fakty znacznie przyczyniły się do opisywanych spadków zamówień.
Prawie połowa cateringów dietetycznych od marca 2020 r. przeprowadziła redukcje pracowników. Silni gracze na rynku przetrwali ten okres i wraz ze stopniowym uwalnianiem gospodarki ilość ich klientów również zaczęła rosnąć. W okresie letnim wiele zachowań konsumenckich wróciło do normy – wychodzimy z domu, ćwiczymy, staramy się zdrowo odżywiać, aby wzmocnić odporność organizmu. Stąd przychody firm cateringowych zaczęły znowu rosnąć.