„Wzywamy kucharzy, smakoszy, kosmopolitów i patriotów do studiów i medytacji nad serem, który nie przestając być codziennym i niezbędnym, potrafi wznieść się na wyżyny odświętności i poezji. Chcemy, by tego dnia cała Polska i podziwiający jej kulinaria turyści i sąsiedzi wielbili i spożywali z nabożeństwem i czcią twaróg w jego przeróżnych postaciach i formach. Chcemy, by twarogi wyszły z cienia przeciętności i częstej anonimowości. By nosiły z dumą nazwy pochodzące od ich twórców, miejsc z których pochodzą, czasu, w którym powstają, od technik wytwarzania i przetwarzania. Chcemy, by Dzień Twarogu, symbolu świeżości polskiej myśli kulinarnej i czystości przyrody polskiej stał się przyczynkiem do tworzenia kanonów jego produkcji, spożywania i oceny jego jakości. Chcemy tego dnia nagradzać osoby, które – czy to produkując, czy gotując z udziałem tego sera, czy pisząc lub opowiadając o nim – zwiększają jego sławę i przyjemność tych, którzy siadają do stołu – stołu, na którym zawsze znajdzie się dla niego miejsce”.
Jak do tego doszło? Zwiedzając serowarnie, Gieno Mientkiewicz zrozumiał, że twaróg dla polskiej kultury kulinarnej jest serem emblematycznym.
– Wśród wszystkich, nieraz wyszukanych, form polskich serów obecny na każdym stole twaróg wydaje się być oczywistością. Na pozór nie ma do opowiedzenia żadnych anegdot. Nie kryją się za nim żadni mnisi, żadne malownicze redyki, żadne szlachetne kultury pleśni wykradane z serowarni na świecie, żadni francuscy maruderzy wielkiej armii, żadni osadnicy ze Szwajcarii. Jest tworzony powszechnie i powszechnie używany: do naleśników, kopytek, pierogów, ciast, w setkach przepisów tworzących kanon kuchni polskiej. Ale z drugiej strony, twaróg obnaża każdą słabość surowca i producenta, pokazuje porę roku i charakter regionu. W końcu – niesie radość nieporównywalną z jakimkolwiek innym polskim serem – opowiada Mientkiewicz.
Jeden impuls i dziesiątki przyjaciół, a manifest proklamujący Dzień Twarogu jak płomień obiegł polski internet.
– To inicjatywa niesformalizowana, ale przecież potrzebna każdemu. Kucharze i smakosze ruszyli fotografować i opisywać swoje twarogowe doświadczenie. Jest w narodzie szacunek i miłość do twarogu. W przyszłym roku będzie bardziej formalnie, będą konkursy, plakaty, przemówienia. Ale to dzisiejszy dzień św. Eugeniusza przejdzie do historii jako początek polskiego renesansu twarogowego – mówi Gieno Mientkiewicz.
Proklamację podpisała m.in. Joanna Jakubiuk, szefowa kuchni i promotorka produktów regionalnych. Poniżej jej ulubione twarogowe przepisy.
Tort twarogowy
5 dużych ziemniaków
2 jajka
50 g masła oraz trochę do formy
180 g cukru
2 łyżki cukru waniliowego
400 g zmielonego twarogu półtłustego
sok i skórka starta z 1 pomarańczy
1 łyżeczka sody oczyszczonej
200 g ulubionej konfitury owocowej (może być np. z moreli, czarnej porzeczki lub wiśni)
cukier puder do posypania
Ziemniaki myjemy, obieramy ze skórki, ścieramy na drobnych oczkach tarki. Żółtka ucieramy z masłem i oboma rodzajami cukru do białości. Dodajemy do nich twaróg, sok i skórkę pomarańczową, sodę, starte ziemniaki. Łączymy, delikatnie mieszamy z ubitą na sztywno pianą z białek. Tortownicę o średnicy 24 cm smarujemy masłem i wlewamy do niej ciasto. Pieczemy około godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Studzimy i przekrawamy na dwie równe warstwy. Dolną smarujemy konfiturami, przykrywamy drugą połówką. Wierz tortu posypujemy obficie cukrem pudrem. Zjadamy koniecznie w dobrym towarzystwie.
Sasznie z twarogiem
300 g twarogu
świeże zioła: tymianek, koper, szczypior, bazylia, natka pietruszki, trybula
sól, czarny pieprz
1 kg ziemniaków ugotowanych w mundurkach
1 jajko
150 g mąki
olej do smażenia
Twaróg mieszamy z ulubionymi drobno posiekanymi ziołami, solą i świeżo mielonym czarnym pieprzem. Ostudzone ziemniaki obieramy i przepuszczamy przez maszynkę. Wbijamy do nich jajko, dodajemy mąkę i szczyptę soli. Krótko wyrabiamy, inaczej ciasto zbytnio się ogrzeje i będzie bardzo się kleić do dłoni. Z przygotowanego ciasta formujemy krótki wałek. Kroimy go w dość grube plastry, rozpłaszczamy je w dłoni, nadziewamy przygotowanym twarogiem i sklejamy dokładnie brzegi, formując równe placki. Obtaczamy je w mące i smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.
Sasznie powinno się jeść na gorąco, z łyżką kwaśnej śmietany. Ale równie dobrze będąś smakowały na zimno.