Najbardziej oczekiwane formy pomocy przez przedsiębiorstwa z branży Horeca:
– zwolnienie z obowiązku płacenia składek na ZUS
– dofinansowanie wynagrodzeń pracowników
– zwolnienie z opłat za czynsz, media i odpady
– „wakacje kredytowe” (odroczenie spłat rat kredytów i leasingu) oraz nieoprocentowane kredyty na zachowanie płynności.
Połowa z ankietowanych firm i przedsiębiorców zadeklarowała skorzystanie z jednorazowej wypłaty ok. 2 tys. zł dla samozatrudnionych i osób na umowie zleceniu.
Niektórzy właściciele lokali postulują wprowadzenie dopłat do czynszów i wynajmu, w przypadku gdy przestrzeń jest własnością prywatną, a nie komunalną. Jedna z opinii: „Naszymi największymi kosztami są koszty pracownicze oraz czynsze za wynajem lokali. Ponieważ są to lokale wynajmowane od firm prywatnych, trudno liczyć na zrozumienie z ich strony. Jeśli Państwo mogłoby udzielić bezpośredniego, realnego wsparcia finansowego na przetrzymanie dwóch-trzech miesięcy w postaci np. w 80 proc. bezzwrotnej pomocy to może udałoby się zachować płynność”.
Pojawiły się głosy, że pomocne byłyby kredyty na poziomie 100-200 tysięcy zł o bardzo niskim oprocentowaniu. Według właścicieli firm każda rozsądna forma pomocy, która pozwoli przetrwać ten trudny okres bez konieczności zwalniania pracowników i ogłoszenia upadłości jest mile widziana.
Trzy czwarte przedsiębiorców życzyłoby sobie, żeby pomoc dla firm z branży Horeca była bezwarunkowa. 31 proc. ankietowanych uważa utrzymanie poziomu zatrudnienia w firmie przez 6 miesięcy za akceptowalny warunek otrzymania wsparcia państwowego.
Wśród ankietowanych firm najwięcej, bo połowę stanowiły restauracje, zaś jedną czwartą organizatorzy i firmy obsługujące eventy. 70 proc. firm, które wypełniło ankietę zatrudniało do 10 osób przed wybuchem epidemii koronawirusa. Zgodnie z zapowiedziami prezydenta z soboty 21 marca to właśnie osoby prowadzące jednoosobową działalność oraz mikrofirmy (zatrudniające do 9 osób) będą bezwarunkowo zwolnione ze składek ZUS przez 3 miesiące.
- Wykres: materiały prasowe.
Państwowy pakiet wsparcia dla firm i pracowników
18 marca rząd ogłosił składający się z pięciu filarów pakiet przepisów, które mają ułatwić gospodarce przetrwanie skutków epidemii koronawirusa. Pierwsze dwa filary dotyczą ochrona pracowników przed utratą miejsc pracy oraz wsparcia dla przedsiębiorców.
– Firmy o obniżonych obrotach i stratach mogą liczyć na dopłatę do 40 proc. wynagrodzenia przeciętnego dla pracownika, o ile same zapłacą drugie 40 proc.
– Jednorazowa wypłata ok. 2 tys. zł dla samozatrudnionych i osób na umowie zleceniu.
– Gwarancje kredytowe, mikropożyczki dla przedsiębiorców do wysokości 5 tysięcy zł
– Odroczenie o 3 miesiące płatności składek ZUS.
21-22 marca prezydent oraz rząd ogłosili modyfikację propozycji wsparcia. Zapowiedzieli, że przedsiębiorcy mogą liczyć na dopłatę do wynagrodzeń pracowników i zawieszenie składek na ZUS.
– Pomoc będzie kierowana do firm w kryzysowej sytuacji (spadek obrotów o 15 proc. rok do roku lub 25 proc. miesiąc do miesiąca) i do tych na postojowym.
– Pracodawca może ograniczyć pracownikom czas pracy do 0,8 etatu i obniżyć pensję do 80 proc. dotychczasowego wynagrodzenia (jednak nie mniej niż pensja minimalna 2600 zł brutto).
– Firmy, które spełnią kryteria spadku obrotów lub postojowego, a także utrzymają zatrudnienie, mogą liczyć na dopłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych do wynagrodzeń pracowników oraz zawieszenie składek na ZUS.
– Osoby samozatrudnione, na umowie zleceniu i umowie o dzieło otrzymają od państwa jednorazową wypłatę ok. 2 tys. zł.
– Osoby prowadzące jednoosobową działalność oraz mikrofirmy do 9 osób będą zwolnione ze składek ZUS przez 3 miesiące.
– Mikropożyczki dla przedsiębiorców do wysokości 5 tysięcy zł (możliwe umorzenia, jeśli firma utrzyma poziom zatrudnienia).
– Przedsiębiorcy zostaną zwolnieni z opłat abonamentowych za radioodbiorniki i telewizory.
– Przesunięcie terminu płatności zaliczek na podatek dochodowy od wypłacanych wynagrodzeń w marcu i kwietniu 2020 r. (do 1 czerwca 2020).
– Firmy, którym spadły obroty, będą mogły wydłużać czas pracy pracownika do 12 godzin.
- Wykres: materiały prasowe.
– Ostatnie zapowiedzi państwowej pomocy są spójne z oczekiwaniami środowiska firm gastronomicznych oraz eventowych. To, co teraz kluczowe, to aby wnioski umożliwiające otrzymanie państwowej pomocy były w rozsądny sposób uproszczone i szybko rozpatrywane. Pomyślna reaktywacja działalności restauracji, przestrzeni eventowych, firm cateringowych po okresie epidemii zależeć będzie od nastrojów Polaków i przeświadczenia, że epidemia nie wróci, a także od społecznego poczucia, że państwo nikogo nie zostawia bez pomocy: ani firm, ani pracowników – komentuje Tomasz Szczęśniak, współzałożyciel i prezes Briefly.