Festiwalowicze mieli także niebywałą okazję wzięcia udziału w rzadko spotykanych pionowych degustacjach polskich win, m. in. rieslingów Winnicy Turnau z roczników 2014-2017, Inspiry Volcano Winnicy Płochockich z roczników 2014-2017 czy kupaży z regentem w roli głównej w wykonaniu wybitnego polskiego enologa Piotra Stopczyńskiego z winnic w: Mierzęcinie, Spotkaniówce, Półtoraku, Koniuszej i Rymanowej. – Zawsze zwracaliśmy uwagę na to, aby tworzyć wartości, a nie tylko je monetaryzować – mówił Lech Olszewski, pomysłodawca wydarzenia oraz współwłaściciel SPOT. – Zaangażowanie się w promocję polskiego winiarstwa było naturalną konsekwencją takiej postawy. Tak jak w przypadku innych działań chcieliśmy uniknąć festynowej formy i skupić się na merytoryce. Dlatego od początku, poza ogólnodostępną degustacją stolikową, organizowaliśmy degustacje komentowane, z czasem w połączeniu z jedzeniem. Jestem przekonany, że w długiej perspektywie tylko taka postawa ma sens – dodał Olszewski.
„Polskie Korki” rozdane
Festiwal poprzedziła trzecia edycja konkursu „Polskie Korki”, do którego zgłoszono rekordową liczbę aż 163 win reprezentujących ponad 50 polskich winnic. Oceniło je grono 14 dziennikarzy i sommelierów (w tym autorka tego tekstu). Po raz pierwszy w historii konkursów winiarskich w Polsce udało się osiągnąć pełny parytet w składach komisji – po siedem oceniających kobiet i mężczyzn.
Maciej Nowicki, dziennikarz magazynu „Ferment” oraz przewodniczący jednej z dwóch komisji konkursowych, zauważył stale rosnącą liczbę win z odmian vitis vinifera – rieslingów, chardonnay czy pinot noir, które zgłaszane są do konkursu.
– Reprezentanci tej ostatniej odmiany zajęli całe podium win czerwonych – mówił. – Zauważyłem, że w tym roku zgłoszono do konkursu dużą liczbę długo macerowanych win białych, czyli popularnych pomarańczowych. Z tego względu zdecydowaliśmy się na utworzenie dla nich oddzielnej kategorii – relacjonował Nowicki po zakończonym konkursie. Na podium pojawili się zarówno starzy gracze, jak i debiutanci. – Zapamiętałem pysznego Rieslinga 2018 z Winnicy Turnau, znakomicie odświeżającego musiaka z Winnicy Dworu Sanna – Johanniter 2016 czy Pinot Noir 2016 z Winnicy Płochockich, które zrobiło wrażenie chyba na każdym z członków jury. Podobnie jak w zeszłym roku, kiedy wyróżnienie w konkursie było świetnym debiutem Winnic Kojder, w tym roku aż dwa „Polskie Korki” zdobyła dolnośląska Winnica Silesian, której wina powinny pojawić się w sprzedaży na początku lipca – opowiadał Nowicki.
Nie obyło się jednak bez konstruktywnej krytyki. Podczas obradowania jurorzy zwracali uwagę na to, że winiarze często przesyłają wina zbyt młode do picia. Dla Mariusza Kapczyńskiego, redaktora naczelnego Vinisfera.pl oraz przewodniczącego drugiej komisji konkursowej, rocznik 2018 w przypadku win czerwonych okazał się rozczarowujący. – W mojej komisji mieliśmy wina różowe, czerwone i słodkie. Rocznik 2018 okazał się pod wieloma względami rozczarowujący. O ile wina różowe jeszcze się broniły, to w przypadku win czerwonych mieliśmy sporo trudności, by wybrać te najlepsze. Sporo było przegrzanych, o wysokim alkoholu, ostrych taninach, część jeszcze niegotowa do degustacji... Obronną ręką wyszły za to wina słodkie. Tu mieliśmy dużo degustacyjnej frajdy – komentował Kapczyński.
Jurorzy konkursu zgodnie zachęcali wszystkich winiarzy do zgłaszania swoich trunków do konkursów winiarskich, bo to najlepszy sposób na weryfikację ich jakości na tle konkurencji. Poziom polskiego winiarstwa stale rośnie – tym bardziej więc warto chwalić się efektami swojej pracy.
Artykuł ukazał się w „Food Service" 7-8/2019 nr 187.