W Prosciutterii nie ma długiej karty dań – podstawa menu to deski z włoskimi wędlinami (m.in. prosciutto, pepperonata, guanciale), serami oraz różnego typu warzywnymi przekąskami (np. pasta z radicchio, dżem z dyni, oliwki, suszone pomidory), serwowane w trzech rozmiarach: mała (dla 2 osób, 65 zł), średnia (dla 4 osób, 120 zł) oraz duża (dla 6 i większej liczby osób, 195 zł). Kompozycja desek zmienia się, gdyż wszystkie produkty są wybierane osobiście przez pana Marcina i sprowadzane bezpośrednio z Włoch.
Na lunch można też samodzielnie skomponować panino (15 zł). Ofertę uzupełniają włoskie oranżady (12 zł) oraz wina – wszystkie sprzedawane na kieliszki (od 14 do 87 zł za kieliszek) i najczęściej niedostępne nigdzie indziej. Są też drinki, przede wszystkim na bazie prosecco, m.in. Bellini, Hugo i Aperol Spritz.
W Prosciutterii nie mogło zabraknąć włoskiej kawy parzonej zgodnie z wytycznymi Istituto Nazionale Espresso Italiano. Jeśli od nadmiaru dostępnych różności dostaniecie zawrotów głowy, doskonale przygotowana obsługa pomoże wam w dokonaniu wyboru i opowie o wszystkich składnikach.